CD-Action prezentuje nowy serwis internetowy. To pierwsza od niemal 12 lat tak duża zmiana – nowy silnik, nowy wygląd i ambitne plany na bliską i daleką przyszłość.

Mimo że na nowym cdaction.pl można znaleźć akcenty nawiązujące do serwisu, który debiutował w 2009 roku, cała warstwa wizualna (a także stojący za nią silnik) została zaprojektowana od podstaw, zgodnie z obowiązującymi standardami. Zarówno wygląd, jak i funkcje nowego cdaction.pl będą ewoluowały zgodnie z opiniami czytelników oraz dalszymi planami redakcji. Nowy serwis jest responsywny – dostosowuje się do wszystkich dostępnych na rynku urządzeń oraz pozwala płynnie przełączać się między trybem jasnym i ciemnym.

 

Dotychczas na cdaction.pl ukazywały się niemal wyłącznie newsy – nowy start przynosi też zmiany w tej materii. Publikowane są recenzje, wrażenia z wczesnych wersji gier, materiały publicystyczne i treści wideo z oficjalnego kanału CD-Action w serwisie YouTube.

 

Chcemy w pewnym sensie wyłamać się z internetowego standardu – istotna jest dla nas nie tylko sama treść, ale też to, w jaki sposób ją podajemy. Dlatego materiały na nowym cdaction.pl będą przechodziły tę samą korektę i redakcję, jakiej poddajemy teksty do drukowanego magazynu – mówi Dawid Bojarski, redaktor naczelny CD-Action.

 

Strona została oznaczona jako „beta” – mimo że już jest bogatsza w treści niż kiedykolwiek wcześniej. Jest to pierwszy krok z wielu zaplanowanych przez redakcję. Cały czas trwają prace mające wnieść wiele usprawnień i nowych funkcji, które będą wprowadzane stopniowo. 

 

Przed wyłączeniem starego cdaction.pl zaimportowane zostały wszystkie archiwalne treści – oraz konta użytkowników, które wiążą nową stronę z tym samym forum, z którego korzystali dotychczas. Czytelnicy mogą wypełnić swój profil informacjami o ulubionych grach czy posiadanym sprzęcie do grania, a także obserwować konkretnych autorów. Sekcja ta również będzie rozwijana.

 

W najbliższych miesiącach redakcja będzie informować o kolejnych zmianach i nowościach – zarówno takich, które sugerują czytelnicy, jak i zupełnie niespodziewanych.

Attachments